Nie można sobie wyobrazić życia bez wody. Jest jednak ona zarówno niezbędna, jak i niebezpieczna. Do okiełznania żywiołu służą różnego rodzaju budowle i urządzenia hydrotechniczne, takie jak tamy i zapory wodne.
Tamy nie należy utożsamiać z zaporą wodną. Tama, w przeciwieństwie do zapory, nie jest budowlą piętrzącą, ale regulacyjną. Ma ona na celu wytworzenie i utrwalenie nowego brzegu na cieku wodnym.
Jedną z najstarszych tam jest ta zbudowana na rzece Min przez Li Binga 300 lat przed naszą erą. Budowla stanowi centrum zaprojektowanego przez chińskiego inżyniera systemu irygacyjnego Dujiangyan, działającego
nieprzerwanie od ponad 2000 lat.
Zapora wodna natomiast to budowla przegradzająca dolinę rzeki i spiętrzająca wodę, z której tworzy się zbiornik wodny. Zapory buduje się w celu ochrony danego terenu przed powodzią, uzyskania energii wodnej czy w celach rekreacyjnych.
Według Światowego Rejestru Zapór (World Register of Dams) najwięcej zapór jest w Stanach Zjednoczonych (6375), na drugim miejscu w światowym rankingu są Indie (4010), a na trzecim – Chiny (1855). Jeśli chodzi o Polskę, to nasz kraj jest na 38 miejscu, mamy 69 zarejestrowanych zapór.
Największa zapora w Polsce znajduje się w Bieszczadach nad Sanem. Powstała w latach 60., jednak jej budowę planowano znacznie wcześniej. Pomysł i pierwszy projekt wyszły w 1921 roku spod ręki lwowskiego hydrologa Karola
Pomianowskiego (który zasłynął również projektem podobnej zapory na Dunajcu, a także zaprojektował wodociągi i system kanalizacyjny dla Warszawy, Łowicza i Gdyni). Niestety, jego plan zaginął podczas wojny, a zapora w obecnym to dzieło mgr. inż. Feliksa Niczkego. Konstrukcja zawiera zbrojony beton, a jej łączna długość to 664 metry. Zapora ma wysokość 81,8 metra i jest największą budową hydrotechniczną w kraju.
źródło: prezentacja prof. Pawła Popielskiego w oprac. Jerzego Kosieradzkiego / biurorekordów.pl