Trwa dyskusja nt. formy i zakresu świadectw charakterystyki energetycznej budynków. Poprosiliśmy Czytelników o zabranie głosu i wypełnienie krótkiej ankiety. Poniżej prezentujemy wyniki badania.
Na pytanie, czy klasy energetyczne budynków w formie graficznej, takie jak mają urządzenia AGD, byłyby
czytelniejsze i lepsze w odbiorze niż obecny suwak i przyczyniłyby się do wzrostu stosowania technologii efektywnych energetycznie oraz niskoemisyjnych – twierdząco odpowiedziało 75,9% ankietowanych, a odmiennego zdania było 24,1%.
Pytaliśmy także, co jest najważniejsze dla inwestora i co powinno zostać zaakcentowane na etykiecie energetycznej. Do wyboru były informacje o EK, EP, EU. Informacja o energii końcowej (EK) ma duże znaczenie dla 84,5% respondentów; o energii pierwotnej (EP) – dla 36,8%; o energii użytkowej (EU) – dla 64,9% ankietowanych.
Respondenci mogli też podać własne propozycje. Wskazywano m.in. na potrzebę zawarcia informacji o kosztach eksploatacji budynku przy użyciu podstawowych paliw (jak m.in. węgiel, gaz czy pelet) wyrażonych w zł i
uwzględniających średnie ceny w danym roku. Pojawił się postulat, aby wskazywać na możliwość lub nie zastosowania różnych rodzajów energii (gaz, elektryczność, sieć cieplna, paliwa stałe) oraz wnioski i zalecenia nt. możliwości zmiany, aby obniżyć koszty. Postulowano też, aby wskazywać sprawność systemów grzewczych
i na ile oceniany system jest mniej lub bardziej sprawny od średniej sprawności tego typu urządzeń.
Wyrażano także opinię, że istotne są informacje na temat zarówno energii pierwotnej, jak i końcowej i świadectwo charakterystyki energetycznej to również inne ważne informacje, takie jak charakterystyka izolacyjności cieplnej, ilość zużywanego nośnika energii, charakterystyka systemów technicznych, zalecenia.
Wskazywano też, że porównanie etykiety żarówki z „suwakiem” zawartym w świadectwie charakterystyki energetycznej budynku jest nieuzasadnione m.in. z tego powodu, że klasy stosuje się do urządzeń zużywających energię elektryczną. Natomiast budynek jest bardziej skomplikowany i mamy w nim do czynienia z różnymi
nośnikami energii, zyskami wewnętrznymi i słonecznymi, stratami ciepła i energii, kilkoma systemami technicznymi i ich sprawnościami. Dlatego najistotniejsze kwestie uwzględnione są w świadectwie energetycznym i sprowadzanie problemu do kwestii „suwak czy klasa” byłoby zbytnim uproszczeniem. Ponadto świadectwo charakterystyki energetycznej jest dokumentem powiązanym z przepisami techniczno-budowlanymi i wymaganiami w zakresie jednostkowego zapotrzebowania na energię pierwotną oraz ograniczeniem jej zużycia. Pojawiły się też głosy, że inwestorzy nie przywiązują wagi do świadectw, nie czytają ich i traktują je jako przykrą formalność.
Na pytanie czy na świadectwie powinien być oszacowany koszt eksploatacji przy danej cenie 1 kWh dla różnych technologii grzewczych – np. kocioł gazowy kondensacyjny, kocioł na biomasę (pelet), pompa ciepła, ciepło sieciowe 74,1% respondentów odpowiedziało twierdząco. Odmienne zdanie miało 25,9%.
Pytaliśmy też, czy świadectwo energetyczne powinno zawierać wartość strat ciepła Htr i Hve dot. ogrzewanego budynku. Informacja ta zawarta w projektowanej charakterystyce energetycznej dałaby
inwestorowi wiedzę o wpływie wyboru przegród zewnętrznych na roczne koszty ogrzewania. Ułatwiłaby również dobór odpowiedniej mocy źródła ciepła, np. w trakcie późniejszej modernizacji czy przebudowy instalacji w dowolnej strefie klimatycznej w Polsce. Za podawaniem tej informacji było 67,2%, a 32,8% uznało ją za niekonieczną.
Respondenci odpowiadali też na otwarte pytanie, co zrobić, by projektowana charakterystyka energetyczna była rzeczywiście przydatnym zbiorem rzetelnych informacji zachęcających inwestora do wyboru racjonalnego rozwiązania.
Wskazywano na przejrzystość i formę, która ułatwiłaby przyswojenie informacji przez każdą osobę, a także na praktyczną przydatność zawartych w niej informacji. Nazewnictwo, pojęcia oraz informacje powinny być czytelne
i jasne w interpretacji dla osób nie posiadających wiedzy nt. inżynierii środowiska. Klasa energetyczna i konkretny koszt ogrzania budynku w skali roku powinny temu sprzyjać. Informacje powinny zawierać konkretne rozwiązania i alternatywne możliwości działań poprawiających właściwości energetyczne budynku. Mają pomagać w optymalnym wyborze, a nie być zbiorem informacji nikomu niepotrzebnych, które służą tylko wąskiej grupie specjalistów.
Niektórzy ankietowani postulowali, aby skupić na tym, co jest naprawdę ważne dla klienta końcowego, który faktycznie za wykonanie tej charakterystyki płaci. W przeciwnym razie będzie on traktował to jako kolejny „świstek”
pośród niezbędnych formalności, który generuje tylko koszty, nie przynosząc żadnej korzyści. Klienta interesuje, ile zapłaci za energię z własnej kieszeni i ile mógłby zaoszczędzić, gdyby zastosował inne, np. „zielone” rozwiązanie i po jakim czasie zwróci mu się ta inwestycja. Pojawił się postulat wprowadzenia dodatkowej rubryki, która zawierałaby informacje dla inwestora z uzasadnieniem wyboru takich a nie innych rozwiązań. Był też głos, aby wyraźnie oddzielić informacje ważne z punktu widzenia eksploatacji od pozostałych.
Wielokrotnie wskazywano na znaczenie informacji o rzeczywistych kosztach eksploatacyjnych i na to, aby nie zmuszać inwestora do stosowania alternatywnych rozwiązań, a jedynie zachęcać, pokazując, jak może na tym zyskać. Zatem kwestia świadectw powinna być wsparta akcją edukacyjną w społeczeństwie (z naciskiem na dane ekologiczne), także prezentującą dane w szerszym kontekście – nie tylko polskim, ale również globalnym, pokazująca trendy w zakresie zrównoważonego budownictwa. Należy także prowadzić edukację w zakresie efektywności energetycznej w szkołach.
Podkreślano, że powinien być przepływ informacji pomiędzy architektem a projektantem instalacji oraz osobą wykonującą charakterystykę. Obecnie w praktyce osoba wykonująca charakterystykę nie ma realnego wpływu na rozwiązania w zakresie ochrony cieplnej i rozwiązań instalacyjnych. Wskazywano też na różną wiarygodność charakterystyk energetycznych i konieczność ich uczciwego wykonania.
Wskazywano również na dużą trudność wykonania rzetelnych świadectw dla projektów. Skarżono się, że obecne
regulacje sprawiają, że świadectwa są robione na zasadzie „kopiuj -wklej” i liczy się tylko to, aby wskaźnik EP był w
na odpowiednim poziomie, a urzędnicy i tak go nie zweryfikują, bo się na tym nie znają. Był też głos, aby wprowadzić sankcje za brak świadectwa i poświadczanie nieprawdy na nim.
Wśród postulowanych zmian pojawiło się przywrócenie metody obliczania zapotrzebowania na ciepło na
potrzeby przygotowania c.w.u. w oparciu o ilość użytkowników, nie powierzchnię użytkową i wprowadzenie obowiązku sporządzenia świadectw dla wszystkich budynków jednorodzinnych. Według niektórych respondentów obecnie wykorzystywana metodologia jest wystarczająca, a rolą projektowanej charakterystyki energetycznej nie jest zachęcanie inwestora do wyboru racjonalnego rozwiązania.
WJ